Spacer z psem: wskazówki i porady
Gdy pies spotyka innego czworonoga
Najbardziej komfortową dla psów sytuacją jest spotkanie, gdy oba biegają luzem i mogą bez przeszkód zaprezentować wszystkie „rytualne gesty”. To one zmierzają do tego, by ich spotkanie przebiegało w jak najbardziej pokojowej i przyjacielskiej atmosferze. Scenariuszy takiego wydarzenia może być wiele, ale najbardziej prawdopodobna jest sytuacja, w której dwa psy spotykają się na neutralnym terenie (park lub pobliska łąka).
Gdy się nawzajem zauważą, zaczynają się do siebie zbliżać. Bardzo powoli do siebie podchodzą, zataczając koło, jakby chciały się wyminąć. Co chwilę któryś z nich opuszcza głowę i wącha ziemię. Ich głowy są obrócone w bok tak, aby ich wzrok się nie spotkał. Gdy podejdą do siebie, stają bokiem i zaczynają wzajemnie obwąchiwać swoje miejsca intymne w celu poznania z kim mają do czynienia.
Pierwszy kontakt z drugim psem
W tym miejscu ich spotkanie może już przybrać różny przebieg, począwszy od gestów zachęcających do zabawy (przypadanie do ziemi przednimi łapami, odskakiwanie i zachęta do wspólnej pogoni itp.), do próby podporządkowania sobie drugiego osobnika. Jeden z psów może uznać, że jego status społeczny jest wyższy i będzie chciał to okazać, kładąc swojemu nowo poznanemu koledze głowę na karku. I tu znowu możemy zauważyć różne reakcje.
Drugi pies może uznać, że wszystko jest w porządku, postoją więc w ten sposób przez chwilę, by następnie odejść każdy w swoją stronę, bądź zacząć się bawić. Może jednak być i tak, że pies, na którego karku wylądowała głowa, wcale nie ma zamiaru uznać przewagi. W takiej sytuacji możliwe jest niewielkie „spięcie”, które najczęściej nie kończy się otwartą walką psów, choć i tak czasem bywa. Pamiętajmy, że psy zawsze będą starały się wykorzystać wszystkie znane im sygnały komunikacyjne, aby nie doprowadzić do walki.
Dwa psy i człowiek
Powyżej omówiłam krótko, jak mógłby wyglądać hipotetyczny kontakt dwóch psów biegających luzem. Można to uznać za najbardziej wzorcowe spotkanie bez udziału ludzi. Niestety najczęściej wygląda to inaczej, gdyż szczególnie w dużych miastach, w trakcie psich spotkań przynajmniej jeden z jego uczestników przebywa na smyczy. Wówczas niejednokrotnie dochodzi do sytuacji konfliktowych.
O wiele częściej do walki między psami dochodzi z winy ludzi niż samych zwierząt. To my ludzie niejednokrotnie nie pozwalamy naszym psom wysłać wyraźnego sygnału, że nie ma złych zamiarów lub nie ma ochoty na spotkanie. Bardzo często pies jest karcony przez właściciela, bo przykładowo widząc psa, zwolnił, zaczął wąchać ziemię czy szedł po okręgu. Nie mówiąc już o takich reakcjach, jak szarpanie psa i bicie, ale o tym nieco później.
Niewłaściwe zachowanie opiekuna
Rozważając błędy popełniane przez właścicieli psów, kiedy dwa osobniki (jeden na smyczy, a drugi biegający luzem) spotykają się na spacerze, musimy wziąć pod uwagę kilka aspektów:
- błąd popełnia właściciel psa przebywającego na smyczy,
- błąd popełnia właściciel psa biegającego luzem,
- obaj właściciele zachowują się niewłaściwie.
Już sam fakt, że pies przebywa na smyczy, czyli ma znacząco ograniczoną wolność, jest sytuacją mało komfortową dla niego. Jeżeli dodatkowo w jego kierunku zbliża się nieznany mu pies, pojawia się u niego strach. Jeśli dodatkowo uniemożliwimy mu odpowiednią komunikację ze spotkanym psem, paniczny strach może przerodzić się w agresję (w przypadku strachu, psy mają dwie skrajne możliwości – ucieczkę lub walkę).
Konfrontacja dwóch psów na spacerze
Często widzi się sytuację, w której pies biegający luzem, próbuje zaprzyjaźnić się z osobnikiem przebywającym na smyczy. Co robi właściciel psa będącego na uwięzi? Na widok nadbiegającego zwierzęcia, mocnym szarpnięciem zaciska kolczatkę na szyi swojego Reksa i szybkim ruchem przyciąga go do siebie, krzycząc przy tym równaj czy noga. Nasz hipotetyczny Reks, chcąc za wszelką cenę wystrzec się konfrontacji z „przybyszem”, próbuje opuścić głowę, unikając patrzenia na obcego psa.
Być może spróbuje powąchać ziemię, a już na pewno będzie się starał zwolnić krok. Wszystko to spowoduje jeszcze większą furię jego właściciela, który szarpiąc swojego pupila, będzie chciał zmusić go do nieprzerwanego marszu wprost na drugiego psa. Pikanterii całemu zdarzeniu może dodać jeszcze agresywne zachowanie i stek wyzwisk skierowanych w stronę nieszczęsnego właściciela psa biegającego luzem. Z pewnością spotęguje to dodatkowo i tak spory stres u naszego Reksa.
Niewłaściwe postępowanie i jego skutki
Reasumując, wszystkie zachowania właściciela Reksa były nieprawidłowe. Szarpiąc swojego psa na kolczatce, zadał mu ból (co już samo w sobie jest zachowaniem nieodpowiednim). Wysłał tym samym do psa komunikat, że spotkanie innego osobnika na spacerze jest czymś wyjątkowo nieprzyjemnym i sprawiającym ból. Będzie to w przyszłości skutkowało tym, że na każdego napotkanego psa, będzie reagował agresywnie. Będzie próbował przegnać intruza, gdyż podczas jego nieobecności kolczatka nie wbijała mu się boleśnie w szyję. Powtarzające się tego typu sytuacje mogą zakodować u psa sekwencję zdarzeń:
- pojawienie się obcego psa,
- ból,
- szczekanie,
- warczenie na przeciwnika,
- pies znika,
- ból mija.
Wyzwalając strach i agresję u psa
Kolejnym zachowaniem, jakie zaprezentował nasz przykładowy właściciel, to szybkie i energiczne ściągnięcie psa do nogi. Postępując w ten sposób, człowiek uniemożliwił Reksowi wysłanie jasnego komunikatu, jakie ma zamiary w stosunku do spotkanego psa. Opiekun trzymając psa krótko na smyczy, nie pozwolił mu opuścić głowy, powąchać ziemi itd. Co ważne, idąc naprzeciw drugiego psa, zazwyczaj podchodzimy w linii prostej.
W połączeniu z wysoko zadartą głową, pozycja ta jest niczym innym, jak zaproszeniem do konfrontacji. Nasz pies wysyłając – wbrew sobie – takie sygnały, może zostać zaatakowany przez psa lub sam – z powodu narastającego lęku i braku możliwości ucieczki – może stać się inicjatorem konfliktu. Wszystkich tych zachowań można by uniknąć, obserwując uważnie swojego psa. Pozwoliłoby to na wcześniejszą reakcję i zapobiegnięcie konfliktowi.
Jak się zachować, gdy na naszej drodze pojawia się obcy pies?
Nasz hipotetyczny właściciel Reksa, widząc nadchodzącego obcego psa, powinien przede wszystkim zwolnić lub nawet zatrzymać się. Po pierwsze da tym samym pupilowi czas, by zauważył on, jakie obcy pies ma zamiary, a poza tym – w razie takiej potrzeby – pozwoli to drugiemu właścicielowi na zawołanie swojego psa.
Kolejną sprawą, o której nie można zapomnieć, jest poluźnienie smyczy (oczywiście na tyle, na ile pozwalają nam na to okoliczności i miejsce, w którym odbywa się spotkanie). Pies poczuje wtedy chociaż namiastkę wolności. Najważniejszą chyba sprawą jest pozwolenie psu na wykonanie gestów świadczących o „pokojowych zamiarach” w stosunku do nowo poznanego kolegi.
Prawidłowe zachowanie opiekuna
Jeżeli po wykonaniu wszystkich „gestów przyjaźni” psy spotkają się, pozwólmy im się obwąchać. Nie reagujmy nerwowo nawet, jeżeli ich zachowanie nie będzie świadczyło o dozgonnej przyjaźni. Najprawdopodobniej po groźnych pomrukach i stroszeniu sierści odejdą każdy w swoją stronę. Jest jeszcze jeden sposób, który można zastosować przy spotkaniu dwóch psów.
Oczywiście, jeżeli miejsce spotkania jest bezpieczne, a nasz pies jest na tyle dobrze ułożony, że wróci na zawołanie. Należy też wcześniej upewnić się, że spotkany przez nas pies nie jest agresywny. Możemy spuścić naszego pupila ze smyczy i pozwolić im przywitać się po psiemu, bez wtrącania się w ich sprawy.
Co robi właściciel psa biegającego luzem?
Kolejnym aspektem psich spotkań jest problem błędów popełnianych przez właściciela psa biegającego luzem. Przykładem może być sytuacja, gdy pies biega luzem, jego opiekun zajęty jest zabawą swoim telefonem komórkowym. Z przeciwka zbliża się człowiek wraz ze swoim psem, który przebywa na smyczy. Właściciel pierwszego czworonoga zauważa przybysza i rzuca się w kierunku swojego psa z krzykiem, próbując go złapać. Gdy pies stara się tego uniknąć, jest okładany smyczą. Kiedy człowiekowi uda się go złapać, pies jest przyduszany na obroży lub kolczatce. Wielokrotnie zaczyna warczeć bądź tylko charczeć, próbując złapać oddech. Nadchodzący pies może odebrać to jako agresję.
Akcja i reakcja
Opiekun, gdy tylko zauważył zbliżającego się psa, rzucił się na swojego psa, krzycząc coś i skręcając kolczatkę znajdującą się na szyi nieszczęśnika. Spowodowało to, że biedne psisko wydało dziwny skowyt. A przecież to spotkanie mogło mieć zupełnie inny przebieg. Jeżeli opiekun nie ufał reakcji swojego pupila, wystarczyło zapiąć go na smycz i spokojnym głosem dać mu znać, że nic złego się nie dzieje. Następnie spróbować, by psy spokojnie mogły do siebie podejść i przywitać się lub tylko się wyminąć.
Ta sytuacja zakodowała w psychice psa, że każdy inny pies spotkany na spacerze, to najgorszy koszmar, jaki może się przydarzyć. Bo przecież właściciel, który do tej pory w ogóle nie zwracał uwagi na niego, po pojawieniu się innego psa wpada w szał, bije go, dusi i krzyczy. Dlatego też następnym razem będzie wolał zapobiec takiej sytuacji, wyrywając się wcześniej do ataku, aby pan nie zdążył go złapać. Spróbuje przepędzić intruza, którego nieobecność jest tożsama z większym spokojem opiekuna.
Gdy spotykają się nieprawidłowe metody wychowawcze
Trzecia sytuacja, w której obaj właściciele spotykających się psów przyczyniają się do potencjalnego konfliktu, jest połączeniem obu omawianych przeze mnie przypadków. Właściciel psa przebywającego na smyczy szarpie i przyciąga swojego podopiecznego do nogi, natomiast opiekun psa biegającego luzem, najczęściej rusza w pogoni za zwierzęciem, krzycząc na niego i okładając smyczą, kiedy tylko go dopadnie. Takie psy zawsze będą kojarzyły spotkanie swojego pobratymca jako coś wyjątkowo nieprzyjemnego, co może spowodować w przyszłości agresję w stosunku do nowo poznanych psów.
By każdy spacer był przyjemnością
To my ludzie powinniśmy na tyle dobrze znać reakcje swoich ulubieńców, by móc uniknąć sytuacji konfliktowych. Najczęściej wystarczy pozwolić psom na tyle swobody, aby mogły same zadecydować, czy chcą się zaprzyjaźnić, czy wolą się ominąć i nie wchodzić sobie w drogę. Musimy pamiętać, że pies przebywający na smyczy odczuwa pewien dyskomfort psychiczny. Jest to spowodowane w głównej mierze tym, że w razie ataku innego psa, nie może się bronić, ani uciec.
Przebywając na uwięzi, ma także ograniczoną możliwość komunikacji z innymi psami. Z tego względu zwierzę biegające luzem, już na wstępie ma przewagę nad psem będącym na smyczy. Dlatego to właśnie od jego właściciela będzie zależał przebieg tego spotkania. Zawsze trzeba pamiętać, że psy zrobią wszystko, aby uniknąć otwartego konfliktu. Musimy im jedynie pozwolić na to, by po prostu były psami.
Autor: Magdalena Malec
Powiązane artykuły
Polub i udostępnij tę stronę